Podstawowym elementem, bez którego nic z tego naparu nie będzie, to oczywiście herbata :) Na jedną szklankę potrzebujemy jedną torebkę herbaty (np. earl grey). Dodatkowe składniki również niezbędne do tego, by zwykła herbata stała się zimową to:
- 1,5 łyżeczki miodu,
- plasterek pomarańczy, grejfruta lub cytryny,
- szczypta zmielonej mięty,
- szczypta zmielonego imbiru i cynamonu,
- ziarenko goździka.
Najpierw gotujemy wodę do wrzenia. Herbatę
parzymy pod przykryciem ok. 3 minut. Dodajemy kolejno składniki,
mieszając lekko po każdym dodaniu każdego z nich. Na koniec
mieszamy energicznie, aż do całkowitego rozpuszczenia się miodu.
Napój będzie jeszcze smaczniejszy po dodaniu malin
(ewentualnie jagód) lub soku z tych owoców.
Ja właśnie teraz czekam aż moja herbatka troszkę przestygnie :) Uwierzcie mi, jest naprawdę bardzo smaczna i rozgrzewa jeszcze mocniej niż taka zwykła herbatka. Ja się w niej wprost zakochałam :) I mam nadzieję, że wam też przypadnie do gustu, jeśli znajdziecie chwilkę cierpliwości, żeby oprócz torebki herbaty pododawać jeszcze inne składniki :)
Ja właśnie teraz czekam aż moja herbatka troszkę przestygnie :) Uwierzcie mi, jest naprawdę bardzo smaczna i rozgrzewa jeszcze mocniej niż taka zwykła herbatka. Ja się w niej wprost zakochałam :) I mam nadzieję, że wam też przypadnie do gustu, jeśli znajdziecie chwilkę cierpliwości, żeby oprócz torebki herbaty pododawać jeszcze inne składniki :)
Mmm ;3
OdpowiedzUsuńo taka herbata to dobra rzecz :))
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuję. ; )
OdpowiedzUsuńWiele miesięcy sama nazywana byłam 'herbatką'. ; )
Ale u mnie akurat przydałby się w końcu brak myśli. ; <
herbata taka jest cudowna!
OdpowiedzUsuń